hostgator coupons

czwartek, 17 grudnia 2009

Dokarmianie kotów....

Jakiś czas temu zauważyłam, że miejscowe koty wytyczyły sobie trasę przelotową przez mój taras, pomyślałam, że zamiast utylizować resztki jedzenia mogę je dokarmiać. Wystawiłam miseczkę, do której sukcesywnie wrzucałam resztki jakichś pokarmów, ( kawałki piersi indyczych czy kurzych, skrawki wołowinki itp). Dziwiłam się, jak szybko miseczka zostaje opróżniona, a tym bardziej się dziwiłam bo nigdy nie zauważyłam kiedy te koty się posilają! W końcu odkryłam, kto tak na prawdę robi sobię ucztę z kociego jedzenia:


4 komentarze:

Titania yng Nghymru pisze...

ha ha ha! a to złodziejaszek jaki! a mamy cie!

http://lara-egaree.blogspot.com/ pisze...

Titania, a żebyś widziała scenę w niedziele rano, podczas zlotu, została pizza i wystawiłyśmy ją na taras, rano patrzę a pizza otwarta,wokół niej siedzi 6 srok i wsuwa pizzę, żałuję, że nie miałam w ręku aparatu:)

Maria Babijew - ma.ryska pisze...

........... jakbym widziała scenki rodzajowe z mojego ogrodu :-) cyrk na kółkach lepsze niż telewizja, moja pracownia jest na werandzie i mam dwa stopienki na taras a tam miseczkę z jedzonkiem ptasio, kocim , a na werandzie wygodne siedzonko i siedzimy sobie z Misiem (owczarek)i oglądamy jak sroki wymieniają poglądy !
uda mi się zamieścić komentarz ??? maria

http://lara-egaree.blogspot.com/ pisze...

Prawda? Czasami tak sobie siąść, wyciszyć sie i poobserwować własny ogród i ile w nim życia nawet zimą,to cudowna sprawa.:)