hostgator coupons

czwartek, 1 października 2009

Polki w półfinale!!!

Wracając wczoraj z pracy do domu i tak miałam już serce w gardle, słysząc relację z meczu Holandia-Rosja, od którego zależało nasze być, albo nie być w półfinale Mistrzostw Europy w Siatkówce, ale ile nerwów się najadłam, ile nowych siwych włosów mi przybyło w meczu Polska-Belgia, to tylko ja wiem!

Nasze dziewczyny bardzo wolno się rozkręcały, tak wolno, że pierwszego seta wtopiły 18:25, ale już w drugim po krótkiej pogoni wyszłyśmy na 3 punktowe prowadzenie i ta przewaga nie tylko utrzymała się do końca setu, ale i powiększyła:) Drugi set był dla nas 25:20
W trzecim secie znów coś się popsuło, rozumiem, że dziewczyny chciały nam dostarczyć wrażeń i troszkę nas kibiców (najlepszych kibiców na świecie) potrzymać jeszcze w niepewności i dostarczyć nam trochę pikanterii, co by nas za gardła chwyciło, no i chwyciło, bo już na początku setu przegrywałyśmy 2:8!!! Wszystkim nasuwało się chyba pytanie? Co jest? Nie chcemy tego półfinału czy jak? Holenderki dały nam najlepszy prezent, jaki tylko mogły dać, ogrywając Rosję, miałyśmy po prostu zwycieżyć Belgię, nie liczyły się stracone sety.

Trener Piotr Makowski słusznie zauważył, że nie dostaniemy tego meczu od Bułgarek w prezencie i aby dziewczyny, nie były zdziwione, że Bułgaria gra i chce wygrać. Dziewczyny widocznie musiały przetrawić tę informację i w końcu przy stanie: 9:14 dotarło do nich to o czym mówił trener:) Nagle się obudziły i przypomniały sobie, że czas się brać za robotę bo punkty lecą! No i się wzięły, ale jak!!! Nagle, jakby na boisko wszedł nowy zespół, poprawiła się zagrywka, odbiór, blok no i przede wszystkim atak:D Podgoniły i na drugiej przerwie technicznej było już tylko dwa oczka straty, by szybko wyrównać i osiągnąć dwu-trzy punktową przewagę:)
A w efekcie wygrać 25 do 21:) I znów potwierdziła sie stara, odwieczna prawda, że w siatkówce nie ma takiej przewagi, której nie można by było spie...ć i takiej straty, której nie można by odrobić:D


Fot Grzegorz Michałowski /PAP

Ale... ale mecz sam się nie wygra i znów dziewczyny trochę zaspały na początku czwartego seta, a może znów postanowiły dodać wrażeń nam kibicom:D I znów goniły, goniły by w końcu dogonić, przegonić i dać się dogonić, ale nie przegonić:) I z wynikiem 25:23 znalazieć się w półfinałach:)

I jak tu nie kochać siatkówki???
Trzeba przyznać, że gdyby Bułgarki grały tak od początku mistrzostw, zaszłyby dużo dalej, bo grały świetnie, zwłaszcza w obronie, to co wyczyniała ich libero było nie do opisania.

Mam nadzieję, że dziewczyny po prostu oszczędzały się na kolejny mecz. Swoją drogą jest to zastanawiające, jak przewrotną może być siatkówka, z jednej strony wygrywamy w pięknym stylu, z odwiecznym rywalem, silną, budzącą postrach Rosją, by z trudem zwyciężyć ze słabszą Bułgarią:)
Wydaje mi się, że naszym dziewczynom brakuje pogody ducha, bo nawet po udanych atakach z trudem przychodziła im radość, trener musiał im przypominać, że po każdym zdobytym punkcie mają się cieszyć! A nie z grobowymi minami rozgrywać kolejną piłkę. W końcu Gajgał i Kaczor zaczęły się drzeć ze szczęścia i demonstrować siłę po każdym udanym ataku:)

Dziewczyny więcej wiary w siebie i więcej uśmiechów, to na prawdę buduje atmosferę na boisku, nie może być, tak że tylko kibicom sprawia radość Wasza gra!
No i do boju prosto na podium:D POWODZENIA:)



Brak komentarzy: